czwartek, 29 października 2009

Slow down with Łoś! :)


Ostatnio „chodzi za mną” łoś :). Próbowałam zgłębić tajemnice mojego nagłego zainteresowania tym zwierzakiem. W ogólnie dostępnych, encyklopedycznych opisach nie mogłam znaleźć nic na tyle intrygującego, żeby moja ciekawość została zaspokojona. A jak ktoś mnie dobrze zna, to wie, że nie spocznę, dopóki nie znajdę! Aż tu nagle przeczytałam na stronie podwarszawskiej miejscowości Łoś taką charakterystykę łosia, że już wiem, dlaczego uwielbiam nasze poduszki (z łosiami oczywiście) i wszystkie inne „łosiowe gadżety”! :). Wyczułam go! Tak jak łoś! ;) Kto jak kto, ale mieszkańcy Łosia znają go chyba najlepiej? :)

„ŁOŚ mieszka z dala od miasta, zgiełku i hałasu. Lubi błoto, ale i dzikie zarośla, gdzie może się posilić lub schować przed światem. Uwielbia nieśpieszny ruch, więc całymi dniami przemierza bagniska i podmokłe łąki.
ŁOŚ jest albo pełnym wdzięku samotnikiem, albo członkiem zżytego stada. Jako urodzony globtroter na wiosnę i jesienią przemierza duże odległości. Ma też coś z lubiącego domowe ciepło hobbita, gdyż zimą odpoczywa w przytulnej ostoi.
ŁOŚ nie jest typem karierowicza, zarządza jedynie sobą i swoją swobodą. Nie wie, co to jest pośpiech i nie płoszy się z byle powodu. Wcześniej też Cię wyczuje, niż zobaczy czy usłyszy. Ma świetną intuicję, więc nie należy się do niego zbliżać nie mając dobrych zamiarów. W mig przejrzy Twoje plany i nie będzie miły. Ma dużo szacunku dla siebie (i swoich szalonych pomysłów) i miłości dla otoczenia. Nie szuka poklasku, ale jest szczęśliwy, gdy potrafisz go docenić. Jako jedna z najbardziej empatycznych i wrażliwych istot często wysłuchuje pełnych napięcia i niepokoju opowieści przyjaciół z lasu i próbuje obdarować je odrobiną swojego zniewalającego spokoju i dystansu do spraw mniej ważnych. Nikomu z nich jednak nie narzuca swojego sposobu bycia, bo wie, że wielu straciłoby wtedy jedyny cel w życiu.”
A na dzisiejszy dzień proponuję typowy łosiowo-alaskański song :) Bawcie się dobrze!

1 komentarz:

  1. Znam kogoś, kto miał bliskie spotkanie z łosiem. Można by powiedzieć oko w oko... A spotkanie to uważa za całkiem przyjemne i ciekawe

    OdpowiedzUsuń