sobota, 24 października 2009

Na straganie w dzień targowy...


Nasz miejscowy targ chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać Już miałam wracać do domu, objuczona 3 kg najlepszych na świecie jabłek o przedziwnej nazwie Elster (brzmi jak imię elfa), aż tu nagle wśród stoisk z mięsem usłyszałam męski głos nawołujący po włosku: Espresso Italiano gratis! Prego! Ku moim zdumionym oczom ukazało się stoisko, wokół którego gromadziła się już nawet spora grupka osób. Zapach kawy dobitnie dowodził, że tutaj naprawdę ktoś częstuje kawą i to dobrą! Przyczyną zamieszania było polsko-włoskie małżeństwo, które za swój cel życiowy obrało sobie rozpowszechnienie w Polsce „prawdziwej”, włoskiej kawy – innej niż ta, którą można kupić w sklepach. Ich palarnia kawy o nazwie Tre More jest palarnią artigianale (wł. rękodzieło), gdzie stawia się na jakość i tradycję oraz na bezpośredni kontakt z klientem – jest to typowa mała, firma rodzinna. Atmosfera przy stoisku była piknikowa – mimo, że większość stojących tam osób brodziła w niezłym błotku… Tematem naczelnym była historia kawy, ciekawostki z nią związane oraz zdolności lingwistyczne Włochów i Polaków. Popijając pyszne, mocne espresso na chwilę przeniosłam się do Włoch… A od jutra domowa degustacja :).


Przepiękny obraz powyżej autorstwa Rose Wenkel

2 komentarze: