Wczoraj byłam w kinie – obejrzałam „Granice miłości” Guillermo Arriaga i czuję się tak, jakby przejechał po mnie pociąg… Nie jestem w stanie napisać nic więcej.
Odkąd wzięłam aparat do ręki, na świat patrzę inaczej. Gonię za światłem, obserwuję jak zmienia zwykłe przedmioty i otoczenie - staram się pokazać to innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz