
Wczoraj znowu czułam się jak dziecko – dałam się oczarować, wciągnąć w nierealną, pełną sentymentalizmu historię. I weszłam w nią maksymalnie aż do samego dna. Razem z głównym bohaterem biegałam po lesie Pandory, latałam na dzikich stworach i gadałam z wielkim, starym drzewem, a momentami z emocji i ze strachu ściskałam oparcia fotela kinowego. Tak, jestem jak duży dzieciak – przyznaję się „bez bicia” :).

A zarzekałam sie," na pewno nie pójde na ten film". No nie wiem, teraz nie jestem tego tak pewna, może jednak..... , zacheciłaś mnie,
OdpowiedzUsuńAska
Polecam!!! Myślę, że Ci się spodoba - jest tam parę wątków, które kojarzyły mi się z Tobą :)
OdpowiedzUsuńmy też byliśmy -i też polecam. bajka, dobre kino - wciągający na całe 3 godziny. łatwo oderwać się od rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńszczęśliwego Nowego Roku!
Mon
Ja też się nie wybierałam, ale teraz się łamię. Już z dwóch źródeł pozytywne relacje... Chyba trzeba będzie zobaczyć : )
OdpowiedzUsuńDominika
polecam The new world - podróż do nowego świata.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=0zLPM8FLMtk&feature=related
wydaje się nie na temat, ale jest bardzo bardzo.
Mon
Byłam na nim już 2 razy i za każdym razem z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Kiedy mąż zachwycał się wszystkimi dostępnymi na webie zwiastunami, tylko pobłażliwie kiwałam głową. Ale kiedy w końcu poszłam to od razu chciałam iść drugi raz. Jak ja bym w takim świeci chciała pożyć, Szykuję się na drugie podejście.
OdpowiedzUsuńBozena W
Witajcie fani Avatara ;)
OdpowiedzUsuńNa avatarze byłem już 2 razy... w piątek wybieram się po raz trzeci a 16 stycznia... po raz czwarty :) Ten czwarty będzie najlepszy bo po pierwsze w dobrych miejscach, po drugie w IMAX'ie ;) i po trzecie i najważniejsze - z Najlepszą z Żon :)