
Za mną tydzień pełen emocji. Od niepewności, obawy, poprzez złość, bezsilność, na wzruszeniu i wdzięczności skończywszy… Wiele się działo. Dużo rozmów. Powróciło wiele wspomnień, niekoniecznie przyjemnych. Zamknęliśmy pewne rozdziały w naszym życiu, otworzyły się nowe możliwości. „Odchorowałam” to kilkudniowym bólem głowy. Na szczęście wychodzę „na prostą”… By odpocząć czytam wspomnienia – co w moim przypadku jest dosyć rzadkim przypadkiem, gdyż tego rodzaju literatura nie należy do moich ulubionych gatunków. Jednak pani Dorota Sumińska pisze z tak dużym wdziękiem i ujmującą szczerością o swoim życiu, o barwnych przodkach, a przede wszystkim o zwierzętach, które otaczały ją od urodzenia, że nie potrafiłam się oprzeć. Znajduję w tej lekturze wszystko, czego teraz mi potrzeba. Z jednej strony opis zwykłego życia jednej z polskich rodzin, pełen historii radosnych, ale też smutnych, ukazujących jak trudne i przykre potrafią być koleje ludzkiego żywota. Nie można jednak odmówić też pani Dorocie tego, że wzrastała w otoczeniu niezwykłych ludzi, a niektóre jej przygody z pewnością mogą być przedmiotem zazdrości wielu osób, zwłaszcza tych, którym miłość do zwierząt wszelakiej maści nie jest uczuciem obcym. Wspaniała lektura, polecam szczególnie na wakacje.

Ciesze się, ze wychodzisz na prostą. Zwłaszcza po takim tygodniu jak opisujesz. Zadbaj o siebie delektując książką i... pierwszym dniem lata. Pozdrawiam. aneta
OdpowiedzUsuńp.s. jaki jest tytuł tej książki?
Nigdy nie czytałam książek tej pani, ale bardzo lubiłam oglądać program w tv :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Dzisiaj pierwszy dzień lata? Zupełnie zapomniałam... To włączam Lato z Radiem :)))
OdpowiedzUsuńKsiążka ta to: Dorota Sumińska "Autobiografia na czterech łapach czyli historia jednej rodziny oraz psów, kotów, krów, koni, jeży, słoni, węży... i ich krewnych". :)
Mia - niestety nie miałam szczęścia oglądać Zwierzyńca - widziałam może ze 2 programy. Książkę polecam - pani Dorota pisze prosto, barwnie i jak to ona opowiada dużo anegdot :)
OdpowiedzUsuńOczywiście pomyliły mi się nazwy programów :)) Chodziło o "Zwierzowiec" :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego:) i miłych przeżyć przy lekturze:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie Diuk :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te pogadanki Doroty Sumiskiej. Dar gawędy mają rodzinny, bo jej ( chyba) wuj, w sławnym zwierzyńcu opowiadał wspaniale o leśnych zwierzętach.
OdpowiedzUsuńPamiętam to i czule wspominam.:)
witam:) chyba dobrze trafiłam? do ciepłego miłego miejsca? mam ochote zatrzymać się tu na dłużej..
OdpowiedzUsuńWitam Elfko :) zapraszam i dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuń