poniedziałek, 3 maja 2010

Kiedy słabość staje się największą siłą...


To co proste jest piękne, jest zrozumiałe. Jest wartościowe. Nie rozumiem, czemu prostota przesłania filmu, książki, dzieła sztuki jest traktowana często przez wielu jako wada? Im dzieło bardziej skomplikowane, im trudniejsze w odbiorze - tym jest bardziej „wartościowe”? Lubię filmy i książki dla dzieci – oczywiście nie wszystkie – to co mnie najbardziej ujmuje w tych historiach to właśnie ich prostota i jasność przekazu. Nie jest prawdą, że wszystkie pozycje kierowane do dzieci, są naiwne i nierealne. Wiele z nich opowiada o prawdziwym życiu, a to że ujęte są w baśniowej formule, to jest ich zaletą – nie są nudne, mogą fascynować młodego odbiorcę. Mówią dużo o emocjach, o relacjach, o różnych postawach życiowych i o tym, co może być owocem określonych decyzji podejmowanych przez każdego z nas.

Kiedyś ktoś napisał, że zrobić dobry film dla dzieci nie jest łatwo, bo dziecko jest najbardziej wymagającym widzem. Nie wstydźmy się oglądać filmów z dziećmi, czytać razem z nimi książek – to naprawdę nie jest żadną „ujmą” :).


Powyżej kadr z filmu „Jak wytresować smoka” - prawie cała nasza rodzina – zwłaszcza męska część – pozostaje ostatnio pod urokiem tego cudownego filmu.

1 komentarz:

  1. Byłam z chłopcami. Bardzo im się podobało, zwłaszcza starszemu :-)

    OdpowiedzUsuń