poniedziałek, 26 lipca 2010

Imieninowo ;)


Anna, Anula, Anka, Ania, Aneczka, Anusia… Dla mnie Ania to zdecydowanie Ania Shirley czyli Ania z Zielonego Wzgórza – moja ulubiona postać literacka z czasów dzieciństwa. Pamiętam dzień, kiedy leżąc chora w łóżku czytałam ostatni tom przygód Ani. Po przeczytaniu ostatniej strony czułam się okropnie, przygnębiała mnie myśl, że to koniec, że już więcej nie przeczytam żadnej historii o Ani. Czułam się niemalże tak, jakbym musiała rozstać się ze swoją najlepszą przyjaciółką. Płakałam w poduszkę, aż przyszła mama zaniepokojona moim stanem. Bardzo długo nie mogłam dojść do siebie, dramatyzowałam niemalże jak Ania :).

Anię uwielbiałam wtedy za wszystko – chyba najbardziej podziwiałam w niej to, że potrafiła łamać konwenanse, potrafiła przedstawiać swoją rację, bronić jej do upadłego. Pewnie dlatego, że ja sama wówczas nie byłam tak odważna i tak zdesperowana. Przeżywałam oczywiście koleje losu jej związku z Gilbertem. Dziś z perspektywy czasu lubię w Ani wrażliwość, szczerość, odwagę, bezkompromisowość, wierność ideałom, ale również wyobraźnię, romantyzm i egzaltację. I tak jak ona czasem lubię uciekać w świat marzeń, inny niż ten, który widzę wokół siebie, lepszy, piękniejszy…

9 komentarzy:

  1. A ja właśnie przeczytałam biografię L.M. Montgomery. Dużo w niej o Ani:)
    Lubię dorosłą Anię. Mniejszą też. Ale wolę starszą.

    I witam się. Przyciągnął mnie tytuł bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, prawie zapomiałam! chyba przez to wybrane na blogu imię. Jak najlepszych dni nadchodzących, spełnienia marzeń, tylko dobrych wrażeń, uśmiechów losu i dużo poczucia humoru:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Także ją uwielbiam i nadal w dojrzałym życiu po książkę sięgam i film , który działa na mnie kojąco ... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Diuk - dzięki :)
    Nettika - właśnie przymierzam się do sięgnięcia po książkę - zastanawiam się też nad kupnem pierwszej części w eksluzywnym wydaniu, z pięknymi rysunkami na szlachetnym papierze :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Więc Ty jesteś Ania?!

    Wszystkiego dobrego! Dużo, dużo marzeń...


    Ania to moja ulubiona bohaterka i też przeżywałam jak skończyłam czytać ostatni tom. Okazało się, że między różnymi książkami mojej zmarłej teściowej jest parę Anii - i pewnie będę dokupować w antykwariacie to czego mi brakuje :) Żeby czasem, jak mi źle do niej wracać.

    P.S. Moja babcia to Anna, a ja po bierzmowaniu też Anna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mia - dziękuję pięknie za życzenia :) Ja mam w domu tylko 2 tomy opowieści o Ani, a biorąc pod uwagę, że moją córeczkę pewnie też będę chciała zapoznać z tą postacią, za jakiś czas pojawią się kolejne tomiszcza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anie uwielbiam...! to wspaniala ksiazka do ktorej z mila checia czasami powracam. Wszystkich czesci niestety nie mam ale moze kiedys uzbieram... :-) Wszystkiego naj...! M

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamsan - dziękuję bardzo :) i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń