
„Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, bo wysiadam
Przez życie nie chcę gnać bez tchu
Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę
Gubiąc wątek i dni
Gubiąc wątek i dni
A jakiś bies wciąż powtarza mi: prędzej!
A życie przecież po to jest, żeby pożyć
By spytać siebie: mieć czy być
No życie przecież po to jest, żeby pożyć
Nim w kołowrotku pęknie nić
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Już nie chcę z nikim ścigać się, z sił opadam
Przez życie nie chcę gnać bez tchu
Będę tracić czas, szukać dobrych gwiazd
Gapić się na dziury w niebie
Jak najdłużej kochać ciebie
Na to nie szkoda mi zmierzchów, poranków
Ni nocy, dni...”
Tak śpiewa Anna Maria Jopek – a ja – podpisuję się pod tym obiema rękami. Mam ochotę uciec i schować się gdzieś głęboko, żeby przeczekać całe to zamieszanie i wrócić, gdy będzie już po wszystkim…

O JEZU! Uwielbiam tę piosenkę1
OdpowiedzUsuńJa tak chcę niemal codziennie kilka razy dziennie - przy każdej kolejnej awanturze między dzieciakami z powodu kolejnej nie dającej się przewidzieć bzdury. Chciałabym wtedy zniknąć! Do sanatorium, do SPA i wrócić odnowiona jak im już minie ta choroba : )
też bym chciała do SPA....... ale to nie o tym, nie o tym....
OdpowiedzUsuńTakże uwielbiam :)) i Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń