czwartek, 29 lipca 2010

Szukając spokoju...


Czasem trzeba robić w swoim życiu remanenty. Czasem przychodzi taki moment, że należy pewne rzeczy przemyśleć, spojrzeć z perspektywy czasu i podjąć nie zawsze przyjemną dla nas decyzję. Nawet jeżeli wymagać to będzie od nas tzw. zarwania nocy.
Rok temu czytałam wspaniałą książkę (Sztuka prostoty - Dominique Loreau), dzięki której uwolniliśmy się od balastu zbędnych nam rzeczy. Przedmiotów, które przytłaczały nas, zabierały nam spokój, zamiast inspirować, uwalniać nowe idee, ciągnęły w dół, obciążały emocjonalnie i psychicznie.
Od kilku dni w mojej głowie zaczęły pojawiać się pewne idee odnośnie dokonania koniecznych zmian w naszym stylu życia, właściwie temat ten powracał jak bumerang od dłuższego już czasu, ale teraz myśli te stały się coraz bardziej intensywne, nie dające spokoju.
Dominique Loreau zachęca nie tylko do zmian w zakresie materialnej i cielesnej, ale także do wprowadzenia pewnych korekt odnośnie stanu umysłu. Jej zdaniem zasadę „mniej znaczy więcej” można zastosować do wszystkich dziedzin naszego życia.
Zalecenia autorki są inspirujące, niestety bardzo trudne do wprowadzenia – z jednej strony napotykają na nasz wewnętrzny opór – naszych przyzwyczajeń, urojonych potrzeb, a z drugiej na wciąż narzucany nam konsumpcyjny styl życia.
Warto jednak podejmować próby, warto wciąż marzyć i wierzyć w siebie i warto też powtarzać sobie codziennie, do znudzenia za Dominique Loreau:


„Radość życia zależy od sposobu, w jaki filtrujemy rzeczywistość i ją interpretujemy. Możemy stworzyć sobie wspaniały świat…”


Zdjęcie - Chris Tubbs

4 komentarze:

  1. Nawet nie wiesz jak marzę o zrobieniu takiej czystki ....Nadmiar przedmiotów , sprzętów i tego całego " dobra " po prostu mnie przytłacza ale niestety z moim M. nie da rady ..ma duszę kolekcjonera wszystkiego no i mam wieczny bałagan już nie tylko wokół ..Książkę polecała mi także Przyjaciółka i muszę w końcu ją kupić ... Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak... trzymam kciuki za remanenty ;-) pozdrawiam. a.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny, nawet nie wiecie, ile mnie kosztowało przekonanie mego męża do dokonania "czystki" w zeszłym roku ;)) Ale po zrobieniu porządków sam przyznał mi rację, że warto było :) po prostu odczuł to osobiście, że jest lepiej :)

    OdpowiedzUsuń