sobota, 6 marca 2010

Avena sativa


Uwielbiam owsiany zapach, kiedy co rano myję twarz. Jest to jeden z najmilszych momentów mojej porannej toalety – ten zapach kojarzy mi się z łagodnością, słodyczą, naturą… Używam zwykłych owsianych płatków – takich samych z których gotuję owsiankę. Kiedyś danie to było jednym z największych wrogów mojego dzieciństwa – poza szpinakiem oczywiście. Pamiętam ją jako okropną, szarawą breję z kłującymi łuskami. A teraz miseczka owsianki jest dla mnie pysznym śniadaniem, które wprawia mnie każdego ranka w dobry nastrój. Może dlatego, że nie gotuję płatków tak długo? Może też dlatego, że mieszam je z płatkami jęczmiennymi, orzechami laskowymi oraz kandyzowanymi kawałkami ananasa. Już sama myśl, że karmię mój organizm czymś tak zdrowym napełnia mnie spokojem. Dopiero od niedawna wiem, że tak mało lubiany i przez wiele osób zapomniany owies bogaty jest w witaminy, wapń, białko, magnez, żelazo i wiele innych cennych składników o działaniu antynowotworowym i antydepresyjnym. O walorach owsa można by pisać długo, wymieniać jego dobroczynny wpływ na organizm ludzki. Jednak na tym poprzestanę i na koniec dodam tylko: jaka szkoda, iż tak łatwo odrzucamy mądrości naszych babek i dziadków...
ilustracja - Vikimedia commons

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz